„Sznurówka, ptak i ja” to książka, która mnie zaskoczyła. Przyznam, że trudno było mi się za nią zabrać – niezbyt zachęcająca okładka, styl ilustracji, który wcale mi nie odpowiadał. Tytuł – jakiś zwykły. Książka leżała i czekała na swoja kolej dość długo. Jednak gdy zaczęłam czytać – przepadłam.
Ośmiolatka z trudnym towarzyszem na ramieniu
Książka opowiada o losach dziewczynki Selmy – ośmiolatki, która jest dość niepewna siebie, nieśmiała. Po wakacjach idzie do nowej klasy i trochę się tego obawia. Sprawę utrudnia fakt, że przez większość czasu towarzyszy jej tytułowy ptak, który skrywa się gdzieś w jej sercu czy głowie i dziobie – wbija przysłowiowe szpilki, gdy tylko się da: „O, co o za wstyd, że nie umiesz pływać! Dlaczego nie możesz się po prostu nauczyć, tak jak wszyscy?”, „Jesteś dziwna, bo nie masz przyjaciółki” itp.
Wakacje Selmy – czas zmian
Selma spędza wakacje u dziadków, gdzie poznaje dość oryginalną dziewczynkę o przezwisku Sznurówka. Trochę się jej obawia, a jednocześnie bardzo fascynuje ją nowa towarzyszka przygód. Pomimo obaw i dziobania paka Selma zaprzyjaźnia się ze Sznurówką. Razem robią rzeczy, na które wcześniej Selma nie zdecydowałaby się. Pokonuje swoje ograniczenia, odkrywa, jak się z tym czuje. Po raz pierwszy doświadcza przyjaźni – wraz z jej plusami i minusami – jak różnica zdań czy konflikt. Udaje się jej przez to przejść, dzięki czemu staje się coraz pewniejsza siebie a ptak stopniowo przestaje dziobać – tylko obserwuje.
Książka dla dzieci, które potrzebują otuchy
W osobie Selmy może odnaleźć się niejedno nieśmiałe, wycofane, zakompleksione dziecko. Książka jest warta podsunięcia, gdy chcemy mu dodać pewności siebie, dać przekaz, że trudności mogą nas czegoś nauczyć i że można pokonywać swoje ograniczenia. Książka pokazuje też, że osoby, które wydają nam się trochę dziwne, trochę niedostępne mogą stać się naszymi najlepszymi przyjaciółmi.
W książce urzekło mnie "to coś"
Książkę „Sznurówka, ptak i ja” przeczytałam jednym tchem. Nie wiem czemu – co w niej jest. Czy język, czy rzecz tkwi w samych historiach? W trakcie czytania nawet ilustracje, wobec których byłam niechętnie nastawiona wydały mi się sympatyczne i jakieś bliskie. Na tyle, że z chęcią polecę tę książkę Wam i bliskim Wam dzieciom, które może będą potrzebowały takiej terapeutycznej lektury 🙂 Uważam, że książka powinna przede wszystkim cieszyć, dlatego z czystym sumieniem zachęcam Was do zerknięcia na jej karty.
Książkę „Sznurówka, ptak i ja” możecie zobaczyć na stronie wydawnictwa Zakamarki TUTAJ